fot.PL

W spotkaniu na Starym Rynku uczestniczyli Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg, Robert Biedroń, Anna-Maria Żukowska, Magdalena Biejat i Joanna Scheuring-Wielgus.

Licznie zgromadzonych gości powitali poseł Zdzisław Wolski i senator Wojciech Konieczny. Obaj będą liderami Lewicy na częstochowskich listach podczas najbliższych wyborów.

 - Spotykamy się w mieście specyficznym, mieście, które jest bezpieczne od PiS-u. Udało nam się to osiągnąć. Dziś przyjeżdżamy, żeby przekazać Polsce hasło - Lewica zabezpieczy Polskę przez PiS-em, tak jak zabezpieczyła Częstochowę. To jest nasze zadanie, które zrealizujemy dzięki Wam, dzięki waszym głosom - mówił senator Wojciech Konieczny. - Już niedługo przyjdzie nam znowu zmierzyć się z tym, co chce w Polsce wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. Nie dopuśćmy do tego. Ten kraj naprawdę może być piękny, dla ludzi, nie dla polityków, nie dla tych, którzy chcą nami władać i pomiatać - dodawał.

- Przed nami wielkie zadanie. Najbliższe wybory będą miały wpływ nawet na następne pokolenia. Musimy iść wspólnie do wyborów i próbować odsunąć od władzy PiS - wtórował mu poseł Zdzisław Wolski.

Następnie głos zabrał prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk, który podkreślał ogromną role, jaką w życiu społecznym odgrywa samorząd.

- Najważniejsze jest to, abyśmy wybierali ludzi, którzy wiedzą, co to jest samorząd i będą pracować, aby go wzmocnić. Samorząd to nie prezydent, radni, czy urzędnicy. Samorząd to my wszyscy, lokalne wspólnoty, społeczności, które pracują na to, żeby zaspokajać swoje potrzeby - podkreślił. - Silny samorząd współpracujący ze strukturami rządowymi to podstawa, dzięki której uda nam się podołać różnym wyzwaniom, a jest ich wcale niemało. Pieniądze z Unii Europejskiej czekają na nas. Niech w końcu Warszawa przestanie kłócić się z Brukselą o praworządność i niech te pieniądze popłynął do lokalnym społeczności po to, żeby zaspokoić potrzeby mieszkanek i mieszkańców - apelował.

Liderzy Lewicy wskazali, że najważniejszym ich rywalem w nadchodzących wyborach parlamentarnych będzie Konfederacja. To z nimi Lewica będzie walczyć o trzecie miejsce na podium.

- To decydująca bitwa, która rozegra się o to, czy rząd po wyborach stworzy Konfederacja, czy Lewica. Bo jeśli wygra Konfederacja, to stworzony przez nią rząd będzie rządem skrajnej, zamordystycznej, antykobiecej prawicy. Jeśli wygra Lewica, to będzie rząd prokobiecy, proeuropejski i demokratyczny. Zadbamy o prawdziwą wolność i bezpieczeństwo. Lewicowy rząd będzie to rząd troski, sprawiedliwości i solidarności. Najważniejsza z bitew w tych wyborach będzie ta, kto zajmie trzecie miejsce na podium - przekonywała posłanka Magdalena Biejat. - 15 października pójdziemy zadecydować, czy w Polsce będzie karać się za aborcję więzieniem, czy w Polsce będzie wprowadzony zakaz rozwodów, czy będzie można bezkarnie bić dzieci, jak marzy o tym Konfederacja. My się na to nie godzimy. Za rządów Lewicy obejmiemy ochroną przed przemocą wszystkie dzieci, każda kobieta będzie miała prawo decydować o swoim życiu i zdrowiu, a żaden szpital w Polsce nie będzie mógł zasłaniać się klauzulą sumienia. Wprowadzimy procedurę in vitro i w stu procentach refundowaną antykoncepcję hormonalną. Tylko Lewica jest w stanie przekonać młode Polki i Polaków, że nie warto głosować na tych smutnych, sfrustrowanych panów z Konfederacji. Bo Konfederacja to egoizm, a Lewica to troska, Konfederacja to agresja i tępa siła, Lewica to szacunek i współpraca.

Obietnicę dotyczącą podwyżek wynagrodzenia  i skrócenia czasu pacy złożył z kolei Adrian Zandberg. - Wiemy, że wasza praca jest kluczowa, że państwo polskie stoi na waszej pracy i zasługuje ona na szacunek i porządne wynagrodzenie. Dlatego podniesiemy płacę w budżetówce o 20 proc. w kolejnym roku, a od następnego roku wprowadzimy uczciwą waloryzację płac - zapowiedział lider Partii Razem. - Płace muszą wzrosnąć również w produkcji, usługach i wiemy jak to zrobić. Damy pracowników realne narzędzia negocjowania podwyżek. Doprowadzimy też do skrócenia czasu pracy w Polsce, stopniowo, krok po kroku, bezpiecznie dla gospodarki. Chcemy, żeby pod koniec kolejnej kadencji w Polsce tydzień pracy wynosił 35 godzin przy utrzymaniu płac. Polacy zasługują na to, żeby żyć, zarabiać i pracować jak Europejczycy.

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus mówiła natomiast o opodatkowaniu kościoła. - Kler płaci podatki, co kwartał i to w zależności od tego, jaką pełni funkcję - od 160 zł do 1900 zł. Czyli, jak jest proboszczem w małej parafii to płaci 160 zł a jak jest biskupem, to ok. 1900. Czy to jest sprawiedliwe, że płacili kwartalnie w takich ilościach? - pytała. - Lewica nigdy nie miała nic przeciwko wierze, religii. Jeśli ktoś próbuje wmówić komukolwiek, że Lewica atakuje wiernych, czy religię, to jest wierutne kłamstwo. Lewica pokazuje nadużycia, przywileje, ulgi, które ma kler. Wszyscy powinniśmy być równo traktowani - podkreślała.

Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy, zapowiedział powstanie mieszkań do taniego wynajmu. - Kaczyński nam mówi, że Polska jest bezpieczna i czeka nas bezpieczna przyszłość. Nigdy Polska nie będzie bezpieczna w wymiarze socjalnym, w momencie, kiedy brakuje 1,5 mln mieszkań, jeżeli 60 proc. ludzi między 25. a 30. rokiem życia mieszka ze swoimi rodzicami - zauważył. - Oni mówią, że będą dopłaty do rat kredytów. Kogo stać na kredyt, skoro musi mieć dochód 10 tys. netto, a jak ma rodzinę to 12 tys. zł netto? Lewica ma rozwiązanie tego problemu. Będziemy budować mieszkania do taniego wynajmu. Zrobimy to w Częstochowie, Włocławku i innych miastach, gdzie rządzą prezydenci związani z nami. Chcemy wybudować w najbliższym czasie 300 tys. takich mieszkań, bo wiemy, że są one dla młodego pokolenia - podsumował.

Źródło: własne