fot.PL

Był to ostatni mecz Rakowa pod wodzą Marka Papszuna. Szkoleniowiec po siedmiu latach owocnej pracy żegna się z częstochowskim klubem. W związku z tym w 7. minucie sobotniego spotkania cały stadion owacją na stojąco oddał szacunek trenerowi.

Częstochowianie mogli wyjść na prowadzenie w 12. minucie, ale golkiper gości wygrał pojedynek sam na sam z Fabianem Piaseckim, a dobitka Vladyslava Kochergina była niecelna. W 23. minucie świetnie interweniował Kacper Trelowski, który obronił strzał Dawida Kurminowskiego z bliskiej odległości. Do przerwy było 0:0.

Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w 73. minucie za sprawą Tomasza Pieńko, który oddał płaski strzał. Piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców i wpadła do siatki. Częstochowianie odpowiedzieli trzy minuty później. Gustav Berggren pokonał Sokratisa Dioudisa. Więcej goli już nie padło i Raków na zakończenie sezonu dopisał punkt do ligowej tabeli.

Po zakończeniu spotkania na płycie boiska odbyła się ceremonia wręczenia medali oraz trofeum dla mistrzów Polski. Po trenera Marka Papszuna przyleciał helikopter, który zabrał szkoleniowca. Ok. godz. 21.30 zawodnicy pojawili się na placu Daszyńskiego, gdzie otwartym autobusem przejechał prawą stroną przez I i II Aleję Najświętszej Maryi Panny do placu Biegańskiego. Tam ustawiona była scena, na którą po kolei wchodzili piłkarze, członkowie sztabu szkoleniowego i zarządu częstochowskiego klubu. Mistrzowską fetę zakończył po godz. 23 pokaz sztucznych ogni, któremu towarzyszył utwór "We Are the Champions" grupy Queen. 

Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)

Raków: Trelowski - Tudor, Arsenić, Svarnas, Wdowiak (62. Długosz), Lederman (70. Berggren), Papanikolaou, Kun, Cebula (62. Nowak), Kochergin (82. Czyż), Piasecki (70. Gutkovskis)

Zagłębie: Dioudis - Kopacz, Ławniczak, Gaprindashvili (56. Pieńko), Grzybek, Starzyński, Poletanović, Chodyna, Kłudka, Kurminowski, Łakomy

Źródło: własne, www.rakow.com