fot. PL
Do Sądu Rejonowego w Częstochowie trafił akt oskarżenia przeciwko 29 osobom podejrzanym o wyłudzenia odszkodowań z tytułu fikcyjnych kolizji drogowych. W śledztwie ustalono, że w latach 2012-2014 w Częstochowie i okolicznych gminach doszło do szeregu upozorowanych kolizji drogowych, których celem było wyłudzenie odszkodowań. Często samochody biorące udział w tych stłuczkach były sprowadzane z zagranicy w stanie uszkodzonym.
Głównymi oskarżonymi w tej sprawie są były policjant z Częstochowy Konrad M. i prowadzący warsztat samochodowy Marcin K. Obie osoby upozorowały pierwszą kolizję w miejscowości Głuszczyn. Następnie oskarżeni zwrócili się do firm ubezpieczeniowych o wypłatę dwóch odszkodowań w wysokości 16 tys. zł i 5,2 tys. zł.
- Do popełnienia kolejnych przestępstw wykorzystywano podstawione osoby, tzw. słupy. Aktem oskarżenia objęto 22 fikcyjne kolizje drogowe, a kwoty wyłudzonych odszkodowań wynosiły od 5 zł do 85 tys. zł - informuje Tomasz Ozimek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Jedną z osób biorących udział w jednej z fikcyjnych kolizji był policjant Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach Sebastian B. Prokurator przedstawił mu zarzut oszustwa na szkodę firmy ubezpieczeniowej na kwotę 50 tys. 400 zł oraz zarzut przekroczenia uprawnień służbowych poprzez poinformowanie Konrada M. o czynnościach policji, podejmowanych wobec jego osoby.
Śledczy ustalili również, że jedna z kolizji była przedmiotem czynności weryfikacyjnych, prowadzonych na zlecenie ubezpieczyciela przez firmę detektywistyczną. Wykonywane one były przez Roberta L., policjanta jednego z komisariatów w Katowicach, który posiadał zgodę przełożonego na dodatkowe zatrudnienie w firmie detektywistycznej.
- W trakcie weryfikacji przebiegu zdarzenia w celu uzyskania informacji o osobach biorących udział w kolizji, funkcjonariusz posłużył się bezprawnie policyjnymi bazami danych - relacjonuje prokurator Ozimek. - Ponadto Robert L. uzyskał od uczestnika kolizji pisemne oświadczenie dotyczące upozorowania kolizji. Następnie uzgodnił z Konradem M. cofnięcie wniosku o wypłatę odszkodowania i jednocześnie za 10 tys. zł przekazał mu oświadczenie uczestnika kolizji, które Konrad M. zniszczył.
Aktem oskarżenia objęci są również trzej pracownicy stacji diagnostycznej w Koniecpolu, którym zarzucono poświadczenie nieprawdy. Osoby te działając na zlecenie Konrada M. i Marcina K. wystawiały nieprawdziwe zaświadczenia o przeprowadzeniu badań technicznych pojazdów. Faktycznie samochody, których dotyczyły zaświadczenia, były uszkodzone niezdolne do jazdy.
- Przesłuchani w charakterze podejrzanego Konrad M. i Marcin K. przyznali się do zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia, które są zgodne z ustaleniami śledztwa - informuje prokurator Ozimek. - Do przedstawionych zarzutów przyznały się także osoby uczestniczące w kolizjach z wyjątkiem 1 oskarżonego. Diagności ze stacji kontroli pojazdów w Koniecpolu oraz Robert L. (detektyw) nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw.
Początkowo Konrad M. i Marcin K. zostali tymczasowo aresztowani. W trakcie śledztwa mężczyźni opuścili areszt, a prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.
Mężczyznom grozi do 8 lat więzienia. Robert L. za przekroczenie uprawnień może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |