fot. www.pilicakoniecpol.futbolowo.pl
Waldemar B., prezes Częstochowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, przyznał się do udziału w wyłudzeniu unijnej dotacji na zakup sprzętu sportowego dla piłkarskiego klubu z Koniecpola.
W środę, 25 lutego śledczy przesłuchali szefa CzOZPN oraz czterech innych mężczyzn podejrzanych o wyłudzenie 24 tys. zł dla Pilicy Koniecpol. - Waldemar B. oraz Roman H. przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia. Obaj chcą dobrowolnie poddać się karze bez procesu sądowego - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Do winy nie przyznał się natomiast Janusz S., były już prezes klubu z Koniecpola.
Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, ustaliła, że w latach 2012-2014 klub złożył wniosek o unijną dotację na zakup sprzętu sportowego do Świętokrzyskiego Biura Rozwoju Regionalnego. - Sprzęt sportowy, który widnieje na fakturze, nie został jednak zakupiony przez klub - wyjaśnia prokurator Ozimek. - Śledczy ustalili też, że podczas jednej z kontroli w klubie znajdował się sprzęt sportowy, ale był wypożyczony.
Zarzut w aferze piłkarskiej usłyszał również właściciel firmy z Krakowa, która wystawiła fałszywą fakturę. Mężczyzna odpowie za udzielenie pomocy w wyłudzeniu unijnej dotacji. Prokuratura postawiła także zarzut pracownikowi firmy z Krakowa, która ma swój sklep w Częstochowie. Mężczyznę podejrzewa się o podrobienie podpisu innego pracownika krakowskiej firmy na fakturze. Obaj nie przyznają się do winy.
Prokuratura zastosowała wobec czterech mężczyzn za wyjątkiem pracownika firmy poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł.
Przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: własne