Na Starym Rynku przez ponad tydzień można było oglądać multimedialną wystawę Muzeum Historii Polski „Powstali 1863–64”.
fot. UM Częstochowy
Dzięki zawartym na wystawie informacjom można było dowiedzieć się np. jaki rodzaj powstańczej broni sprawdzał się lepiej – kosa czy karabin, jaką rolę w zrywie odgrywały kobiety (a odgrywały niemałą!), dlaczego powstańcza dyktatura (czyli według dzisiejszej nomenklatury: przywództwo) Mariana Langiewicza zakończyła się zaledwie po kilku dniach albo co wspólnego z powstaniem ma kwiat nieśmiertelnika. Więc jeśli ktoś wystawę na Starym Rynku przegapił – a była za darmo dostępna – to już się tego wszystkiego nie dowie. Wróć: może i się dowie, ale tylko jeśli sięgnie po dobre publikacje. Choć badania czytelnictwa książek nieco bardziej angażujących umysł niż najpospolitsza ,,śmieciowa” pseudoliteratura nie pozwalają mieć zbyt wielkich nadziei, warto zachęcać do przyswojenia sobie nieco wiedzy o powstaniu styczniowym. Tym bardziej, że – w odróżnieniu od wcześniejszych zrywów niepodległościowych – cechowało je szerokie, żywiołowe, oddolne poparcie mas zwykłych ludzi – chłopów, drobnomieszczaństwa, inteligencji – ludzi takich, jak dzisiaj ogromna większość z nas.
Ekspozycję pod hasłem ,,Powstali 1863-64’’ przygotowało w zeszłym roku – w 160-lecie wybuchu powstania styczniowego – Muzeum Historii Polski. Po stołecznym otwarciu wystawa pojechała w swego rodzaju tournée po ośrodkach większych i mniejszych, ze szczególnym uwzględnieniem tych, wokół których toczyły się powstańcze boje. Mało tego: opracowano ją nie tylko po polsku. Jej pierwszy element, obejmujący 16 stanowisk, skupia się na faktografii: od manifestacji, przez przebieg walk, udział różnych grup społecznych, reakcje ówczesnej prasy, a nawet… modę z epoki. Wszystko oczywiście rzetelnie udokumentowane archiwalnymi dokumentami, fotografiami, grafikami oraz fragmentami gazet z tamtych czasów. Drugi składnik to multimedialna kopuła prezentująca animacje na temat wybranych aspektów powstania oraz opowieści o jego wybitnych postaciach.
Podczas częstochowskiego finisażu wystawy 2 sierpnia obecni byli zastępca prezydenta miasta Ryszard Stefaniak, a także naczelnik Wydziału Kultury i Sportu UM Robert Jasiak.
Zanim wystawa trafiła na nasz Stary Rynek, w tym roku oglądali ją mieszkańcy i mieszkańcy Buska-Zdroju. A teraz pojedzie – kolejno – do Warszawy, Białegostoku i Płocka.
Wystawa jest sfinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a medialnie patronują jej m.in. Polskie Radio i Telewizja Polska.
Częstochowski samorząd co roku pamięta o wybuchu powstania styczniowego https://www.czestochowa.pl/kwiaty-i-znicze-na-mogilach-powstancow-styczniowych (dać linka pod wytłuszczenie) – również dlatego, że region naszego miasta także był areną bitew z lat 1863-64, a na dwóch częstochowskich nekropoliach – cmentarzach Rocha i Kule – spoczywają powstańcy. Na tym pierwszym – Antoni Skowroński, Józef Chrzanowski, Sebastian Rogacz, Ksawery Wołowski i Antoni Chlewski, a na drugim – bohatera powstania por. Józef Hunkiewicz.
Źródło: UM Częstochowy |