Częstochowski Raków pokonał w niedzielę, 19 września na wyjeździe 3:0 Stal Mielec. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie spotkania.
fot. PL
Od początku niedzielnego meczu nie brakowało emocji. W 3. minucie minimalnie niecelny strzał z dystansu oddał Grzegorz Tomasiewicz. W odpowiedzi uderzał Fran Tudor, ale piłka po rykoszecie opuściła boisko. Częstochowianie szukali kolejnych okazji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Mateusz Wdowiak. Gospodarze zdołali jednak wybić futbolówkę, która zmierzała do bramki. Następnie groźny strzał Waleriana Gwilii obronił Rafał Strączek. Dwie minuty później Gruzin znów był bliski szczęścia, ale golkiper Stali sparował piłkę na rzut rożny. Ostatecznie oba zespoły na przerwę schodziły przy bezbramkowym remisie.
W drugiej części spotkania na boisku pojawił się Ivi Lopez, który zastąpił Wiktora Długosza. I to właśnie Hiszpan zdobył pierwszą bramkę w tym meczu. W 58. minucie strzałem z rzutu wolnego pokonał golkipera gospodarzy. Częstochowianie chcieli pójść za ciosem. Bliski trafienia do siatki był ponownie Gwilia, ale minimalnie przestrzelił. Na około 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry drugą żółtą kartę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Fabio Sturgeon. Stal ruszyła do ataku, ale nadziała się na kontrę. Tudor zagrał piłkę do Vladislavsa Gutkovskisa, który podwyższył prowadzenie. Częstochowianie na tym nie poprzestali. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Wdowiak.
Następny mecz Raków rozegra w sobotę, 25 września na wyjeździe z Legią Warszawa. Wcześniej, bo w środę w meczu 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski zmierzy się w Rzeszowie ze Stalą.
PGE FKS Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:3 (0:0)
Raków: Trelowski, Petrášek, Niewulis, Tudor, Poletanović (70' Sapała), Gwilia (90+' Szelągowski), Kun, Długosz (46' Ivi), Wdowiak (90+' Wydra), Sturgeon, Musiolik (70' Gutkovskis)
Źródło: www.rakow.com |