fot. Raków Częstochowa

Sobotni mecz lepiej rozpoczęli goście. W 10. minucie Bartosz Kopacz wystawił piłkę Lubomirowi Guldanowi, który z najbliższej odległości posłał ją do siatki. Sygnał do ataku dał David Tijanić, którego strzał okazał się jednak minimalnie niecelny. Później inicjatywę znów przejęła drużyna z Lubina. W 22. minucie przeprowadziła groźną kontrę, którą na szczęście nieprecyzyjnym uderzeniem zakończył Damjan Bohar. Bramkarza gospodarzy próbował pokonać także Łukasz Poręba. W 37. minucie Michał Gliwa dwukrotnie uratował częstochowian od straty drugiego gola. Najpierw instynktownie odbił strzał Patryka Szysza z bliskiej odległości, a po chwili złapał uderzenie Bohara. W 43. minucie był już jednak bez szans. Kontrę skutecznym strzałem zakończył właśnie Bohar.

Częstochowianie od gwizdka rozpoczynającego drugą połowę ruszyli do odrabiania strat. Kontaktową bramkę próbowali zdobyć Patryk Kun, Filip Starzyński czy Igor Sapała. Udało się to w 69. minucie. Tijanić wystawił piłkę Franowi Tudorowi, który mocnym strzałem nie dał szans Dominikowi Hładunowi. Niedługo potem blisko wyrównania był Felicio Brown Forbes. Kostarykanin uderzył z trzech metrów z głowy, ale jego uderzenie odbił Hładun, a po chwili uprzedził jeszcze dobitkę Sebastiana Musiolika.

W 80. minucie Bohar trafił piłką w Tomasa Petraska, a sędzia wskazał na jedenastkę. Po konsultacji z Szymonem Marciniakiem i skorzystaniu z systemu VAR cofnął jednak swoją decyzję. Częstochowianie do końca walczyli o wyrównującego gola, ale ostatecznie wynik spotkanie nie uległ już zmianie.

Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (0:2)

Raków: Gliwa - Piątkowski, Petrasek, Kościelny (80. Jach), Bartl (66. Tudor), Lederman (58. Kaczmarek), Sapała, Kun, Tijanić, Musiolik, Brown Forbes

Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić, Bashkirov, Starzyński, Poręba (90. Tosik), Szysz, Bohar, Sirk (75. Pakulski) Gole: Tudor (69.) - Guldan (10.), Bohar (43.)

Źródło: www.rakow.com