fot.PL

Poniedziałkowy briefing prasowy z udziałem Roberta Biedronia, senatora Wojciecha Koniecznego, posła na Sejm Zdzisława Wolskiego i częstochowskich radnych SLD nieprzypadkowo został zorganizowany w pobliżu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy ul. Dąbrowskiego 43/45. Gmach był pierwotnie budowany jako nowoczesny szpital zakaźny.

- W tym budynku kiedyś mógł znaleźć się najnowocześniejszy szpital zakaźny w Polsce, ale rządząca na początku lat 2000 prawica zdecydowała o jego sprzedaży wraz z wyposażeniem - mówił Robert Biedroń. -  To papierek lakmusowy podejścia naszej władzy do usług publicznych. W Polsce każdego roku padają kolejne szpitale, które jeszcze przed rządami prawicy wyrastały jak grzyby po deszczu. Teraz praktycznie każdy szpital powiatowy w Polsce boryka się z katastrofą finansową, zadłużeniem, którego spirala, zwłaszcza teraz, w czasie pandemii koronowirusa, jest nie do zatrzymania. Dzisiaj praktycznie każdy powiat ma problem z brakiem białego personelu - lekarzy, pielęgniarek, położnych, ratowników medycznych - przekonywał.

Kandydat Lewicy na prezydenta RP dodał, że za rządów prawicy w ciągu dziesięciu lat zlikwidowano 740 łóżek w szpitalach zakaźnych, co stanowi jedną trzecią wszystkich takich łóżek.

- Dziś widzimy jak bardzo potrzeba silnego i dobrze zorganizowanego państwa z dostępem do szpitala dla każdego. Są takie miejscowości, województwa, gdzie kobiety, żeby dojechać do ginekologa, czy lekarza pierwszego kontaktu muszą pokonywać 50-60 km - stwierdził. - To nie jest Polska godności, tylko Polska pogardy.

Podczas briefingu prasowego Biedroń zapowiedział również budowę kolejnych szpitali i doposażenie tych istniejących. - Zamiast zajmować się obrażaniem i tracić czas na jałowe spory, co czyni obecnie prawica, chcemy budować kolejne szpitale - mówił. - W ramach wielkiego planu inwestycyjnego wyremontujemy i doposażymy ponad 400 szpitali powiatowych, samorządowych, w których będziemy mieć sale dla maksymalnie trzech pacjentów. Jako kandydat na prezydenta RP chcę, żeby Polki i Polacy mieli europejskie standardy w służbie zdrowia. Dlatego chcemy przekazać co najmniej 7,2 proc. PKB na służbę zdrowia.

Biedroń zapewnił, że Lewica chce współpracować z dobrymi samorządami. Jako przykład podał Częstochowę, zarządzaną przez lewicowy samorząd. - W Częstochowie, w mieście świetnie zarządzanym, chcielibyśmy wysłać jasny komunikat. Bierzmy przykład z dobrych samorządów i z samorządowców, którzy są solą naszej ziemi. Oni wiedzą jak organizować swoje małe ojczyzny - stwierdził. -  Za pomocą ich praktyk i doświadczenia budujmy to w całej Polsce. Lewica chce współpracować z dobrymi samorządami, które dziś w Polsce potrzebują wsparcia.

Kandydat Lewicy na prezydenta RP stawia również na równy dostęp do edukacji dla każdego dziecka. - Niech symbolem tej zmiany będą także tablety dla młodzieży, która dziś potrzebuje wsparcia - zapowiedział Biedroń. - Wiemy, że są szkoły również w Częstochowie i woj. śląskim, w których mnóstwo dzieci było odciętych od e-lekcji. Nie brały udziału w zajęciach zdalnych tylko dlatego, że w ich domach brakuje internetu, albo dostępu do komputera. Musimy to zmienić i dlatego doprowadzimy do tego, że taki tablet będzie początkiem kariery każdego ucznia w szkole. To jest prawdziwe wyrównywanie szans, prawdziwa szkoła XXI wieku, prawdziwa Polska.

Biorący udział w briefingu senator Wojciech Konieczny, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego, przypomniał o tym, że dzięki miejskiemu programowi in vitro w Częstochowie urodziło się już 50 dzieci. Odniósł się także do obecnej sytuacji związanej z epidemią koronawirusa.

- Epidemia wcale nie wygasła, o czym mówi propaganda PiS. W ostatnich dniach mieliśmy duża liczbę zachorowań. Przeraża mnie to, że z epidemii nie wyciągamy żadnych wniosków. Mamy tarcze antykryzysowe, w które wpisane są różne rzeczy, np. dotyczące myśliwych. Ale nie ma tam realnych zapisów dotyczących szpitali, ich oddłużenia. Nie ma nawet zwiększenia kontraktu. Nie ma też zapisu, który uratowałby je przed stratami ponoszonymi w związku z epidemią koronawirusa - zauważył. - Szpitale ograniczyły przyjęcia, kontrakt. Trzeba organizować izolatki. NFZ odpowiada, żebyśmy to odrobili. Nie wiemy jednak jak długo będzie trwała epidemia i jakie straty poniosą szpitale. To nie jest rząd socjalny, to po prostu ściema. Albo pójdziemy drogą, o której mówi Robert Biedroń, czyli będziemy budować i wyposażać szpitale, zatrudniać pracowników, albo będzie katastrofa. Naszym celem jest to, aby nie doprowadzić do dalszej komercjalizacji, prywatyzacji polskiej służby zdrowia.

Podczas briefingu głos zabrał także częstochowski poseł Lewicy, z zawodu lekarz Zdzisław Wolski, który od momentu ogłoszenia przez rząd stanu epidemicznego codziennie przyjmuje pacjentów w przychodni na Tysiącleciu.

- Oddział zakaźny byłby nam w tych czasach bardzo potrzebny. Odkąd wróciliśmy do parlamentu, alarmowaliśmy, prosiliśmy, postulowaliśmy, składaliśmy poprawki, żeby zwiększyć finansowanie służby zdrowia, że środków na ochronę zdrowia jest coraz mniej. Musimy mieć świadomość, że to, co się teraz dzieje osłabia służby zdrowia. Kryzys gospodarczy na skalę znacznie większą niż uważa rząd, spowoduje wprost zmniejszenie wpływów do funduszu zdrowia - przekonywał Wolski.

Źródło: własne