Niezwykłe fotografie murali znajdujących się na ścianach częstochowskich budynków zdobią miejski kalendarz na 2019 rok.
Fot.PL
- W naszym nowym kalendarzu pokazujemy sztukę trochę w innym wydaniu - mówi prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. - Jest to Jest to street art, a więc to wszystko, co możemy zobaczyć na naszych ulicach. Nasze murale jak "Strażnik Czasu" czy "Wieża Babel" zaczęły być atrakcjami Częstochowy. Oczywiście jest ich dużo więcej. Chcielibyśmy wszystkie je pokazywać, reklamować. Być może będą osoby, które do naszego miasta przyjadą właśnie po to, aby obejrzeć prace, które już są na naszych murach.
Poprzednie kalendarze miejskie składały się ze zdjęć częstochowskich urzędniczek, urzędników, prac Jacka Pałuchy podglądającego lokalną obyczajowość, Bartosza Frączka skupiającego się na detalach architektonicznych Częstochowy, Marty Frej, która w charakterystycznej dla siebie formie memów przedstawiła wybitne, ale w niektórych przypadkach zapomniane częstochowianki oraz obrazów Joanny Jeżewskiej-Desperak będących swoistą dokumentacją architektoniczną Częstochowy nowej i starej. Tegoroczny kalendarz połączony był z nowym logiem miasta, które powstało z podziału na dwa na dwa słowa: "często" i "chowa"
Karty miejskiego kalendarza na 2019 rok ozdabiają zdjęcia murali wykonane przez Adama Markowskiego z Wydziału Kultury, Promocji i Sportu Urzędu Miasta Częstochowy. - Pomysł na to, żeby w kalendarzu zamieścić murale powstał w naszym wydziale - opowiada Markowski. - Zacząłem się zastanawiać, jak to zrobić, żeby nie były to zwykłe zdjęcia, których mnóstwo powstaje. Jednocześnie zależało mi na tym, aby nie odbierać magii tym nierealnym zjawiskom, które mamy na ścianach częstochowskich budynków. Myślę, że przynajmniej w jakimś stopniu udało mi się przedstawić nierealność zintegrowaną z miejskim krajobrazem.
Fotografie do kalendarza powstawały we wrześniu i październiku o jednej porze, w momencie zachody słońca. Cały proces były wyzwaniem pod względem logistycznym. - Musieliśmy umawiać się ze Strażą Miejską, strażą pożarną i policją, ponieważ przy realizacji tej sesji wykorzystywaliśmy nie tylko architektoniczne oświetlenie, ale też wytwornicę dymu teatralnego - wyjaśnia Markowski. - Zdarzały się sytuację, że musiałem stanąć otoczony barierkami ochroniarskimi, ponieważ fotografowałem z miejsca, które było bardzo bliskie przystanku tramwajowego. .
Kalendarz, podobnie jak w latach ubiegłych, wydany został w celu promocyjnym, dlatego nie będzie sprzedawany. W piątek, 30 listopada listopada trafi do Miejskiego Centrum Informacji Turystycznej, gdzie będzie można go dostać za darmo.
Źródło: własne |