Minister edukacji Anna Zalewska od wielu miesięcy chwaliła się pięcioprocentowymi podwyżkami dla nauczycieli. Niestety, spóźniła się z podpisaniem rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego pedagogów.Owo rozporządzenie, które miało wejść w życie 1 kwietnia, podpisała dopiero 26marca! Dlatego samorządy nie miały podstawy prawnej i czasu, by naliczyć podwyżki…
fot. archiwum OPZZ Częstochowa
- Brak podwyżek na kontach nauczycieli to wina minister edukacji – mówi Tomasz Blukacz, przewodniczący częstochowskiej Rady Powiatowej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Wtóruje mu częstochowski Związek Nauczycielstwa Polskiego. Władze centralne tej organizacji negatywnie zaopiniowały już sam projekt rozporządzenia, wskazując m.in. na fakt, że podwyżka o około 5 procent od 1 kwietnia tego roku nie przewiduje wyrównania od 1 stycznia. Dlatego w skali całego roku wzrost wynagrodzeń wyniesie 3,75 procent, a biorąc pod uwagę inflację – podwyżka wyniesie zaledwie 1,45 procent. Dodatkowo Ministerstwo Edukacji Narodowej, informując o podpisaniu rozporządzenia w sprawie minimalnych pensji, podało na stronie internetowej resortu średnie płace nauczycieli. To celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd, ponieważ średnie wynagrodzenia nie są średnią znaną z lekcji matematyki, tylko wirtualną konstrukcją. W skład średnich wchodzą dodatkowe, składniki np. odprawa emerytalna czy nagroda jubileuszowa.
Na dane MEN powołały się Wiadomości TVP, które w okresie świąt wyemitowały materiał o podwyżkach z informacją (a raczej dezinformacją) o średnich wynagrodzeniach nauczycieli, wynoszących od 2,9 do 5,3 tys. zł.
Tymczasem minimalne wynagrodzenia od 1 kwietnia wynoszą (dla nauczyciela z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym): stażysta – 2 417 zł, czyli o 123 zł więcej niż obecnie; kontraktowy – 2 487 zł, czyli o 126 zł więcej; mianowany – 2 824 zł , czyli o 143 zł więcej; dyplomowany – 3 317 zł, czyli o 168 zł więcej.
Dosyć, że podwyżki są żałosne (bo płace minimalne wzrosły od 95 do 168 złotych brutto), to jeszcze nauczyciele nie otrzymali ich na czas. - To nie wina samorządów, a minister Zalewskiej, że tak długo podpisywała to rozporządzenie – mówi Tomasz Blukacz. - Jak te pensje mają się do nagrody w wysokości 75 tys. zł dla Anny Zalewskiej? Młody nauczyciel stażysta musi pracować trzy lata, by zarobić taką kwotę!
W podsumowaniu Blukacz podkreśla, że w związku z zaistniałą sytuacją OPZZ nie wyklucza ewentualnej akcji protestacyjnej.
Źródło: własne |