Kopalnia "Michalina" była używana kiedyś do wydobywania gliny. Prawdopodobnie jej głębokość wynosi ok. 20 metrów. Teraz latem ludzie wykorzystują dawną cegielnię do pływania, i to pomimo istniejącego zakazu kąpieli oraz do wędkowania. Warto również pozwiedzać okolicę i tereny znajdujące się nieco dalej. W pobliżu zalanej kopalni znajduje się pomnik, upamiętniający zabójstwo jednego z dyrektorów Huty Częstochowa. Niewiele osób dziś pamięta, kim był ów dyrektor Mariusz Bojemski. Bojemski w 1899 roku ukończył Instytut Technologiczny w Petersburgu, w latach 1906-1908 był głównym inżynierem, a w okresie 1908-1912 - dyrektorem technicznym Huty „Częstochowa”. Należał do zarządów Resursy oraz Stowarzyszenia Spożywczego w Rakowie, od 1908 r. był prezesem tamtejszej Straży Ogniowej Ochotniczej. Od 1906 r. należał do Towarzystwa Szerzenia Wiedzy w Częstochowie i filii tego stowarzyszenia w Rakowie. Wspomagał finansowo bibliotekę i czytelnię im. Elizy Orzeszkowej Towarzystwa Szerzenia Wiedzy. Sympatyk PSS, więziony w 1906 r. przez Rosjan. Mariusz Bojemski był autorem projektu modernizacji oddziałów huty – stalowni i walcowni. Objął zakład w momencie groźby bankructwa na skutek ciągłych ustępstw finansowych na rzecz buntujących się robotników, co było następstwem rewolucji 1905 roku. W ciągu dwóch lat zmodernizował Hutę i zdyscyplinował załogę, dając początek koniunkturze produkcyjnej. Dzięki wprowadzeniu w życie tego projektu huta w 1910 r. nie zanotowała strat, a w 1911 r. osiągnęła zysk. Jak donosił Goniec Częstochowski, 22 lipca 1912 roku w Częstochowie padł od kul wracający z konnej wycieczki dyrektor Huty „Częstochowa" inżynier Mariusz Bojemski. Stało się to w czasie przejażdżki konnej niedaleko Cegielni „Michalina” na Bugaju. Napad trwał zaledwie kilka sekund, sprawcy wyskoczyli z żyta, oddając kilkanaście strzałów z rewolwerów. Dyrektor Bojemski, ciężko ranny, został przewieziony do zakładowego szpitala. Zmarł tego samego dnia. Pogrzeb Bojemskiego, który odbył się na warszawskich Powązkach, zgromadził kilka tysięcy osób. Z Częstochowy wysłano specjalny pociąg z delegacją robotników.
Jak napisał w raporcie carski gubernator: „21 lipca 1912 r. w godzinach wieczornych, gdy dyrektor huty w Rakowie inż. Mariusz Bojemski z szefem biura p. Gustawem Starzyńskim i Zygmuntem Łabęckim przejeżdżali konno koło cegielni Helmana i Zorskiego na Bugaju, ze zboża wyskoczyło 2 ludzi, którzy zasypali jadących gradem kul. Strzały raniły śmiertelnie dyr. M. Bojemskiego oraz w nogę Z. Łabęckiego. Sprawcy zbiegli. Dyrektor M. Bojemski wkrótce zmarł. Przy kontroli trupa stwierdzono pięć ran: jedną w lewą stopę, jedną w biodro, po jednej w plecy, w szyję i w głowę obok prawego ucha.” Kamień i krzyż Bojemskiego, zastrzelonego przez grupę „Rewolucjonistów – Mścicieli”, został ustawiony 21 lipca 1912 roku obok Cegielni „Michalina” B. Helmana. Kamień wraz z osadzonym na nim krzyżem, ustawiono z inicjatywy matki Bojemskiego w miejscu mordu. Głaz dostarczył miejscowy zakład kamieniarski Kruszyński i Proszowski, a krzyż wykonano w warsztatach mechanicznych huty. Poświęcenia krzyża 1 grudnia 1912 roku dokonali ksiądz Henryk Koławski z Konopisk i Lucjan Nawrocki z Rakowa przy udziale pracowników huty oraz Straży Ogniowej Ochotniczej.
Artykuł powstał dzięki życzliwości Ośrodka Dokumentacji Dziejów Częstochowy Muzeum Częstochowskiego. |