fot. www.wlokniarz.com
Działacze Eltrox Włókniarza Częstochowa jako pierwsi w historii całej dyscypliny żużlowej zorganizowali w piątek, 26 lutego prezentację drużyny online, bez udziału kibiców. Transmisję oglądało średnio około dwóch tysięcy osób, co można uznać za sukces. Ze względu na pandemię i obowiązujące obostrzenia corocznie organizowana w Hali Sportowej Częstochowa prezentacja drużyny Włókniarza przeniosła się do internetu. Impreza odbyła się w Hotelu Arche. Poprowadzili ją znani prezenterzy - Tomasz Lorek, Ireneusz Bieleninik i Piotr Wieszczyk.
W prezentacji oprócz działaczy częstochowskiego klubu, władz miasta oraz posła na Sejm Zdzisława Wolskiego, wzięli udział wszyscy zawodnicy poza Fredrikiem Lindgrenem, który nie mógł przyjechać do Polski z powodu obostrzeń panujących w Europie.
- Do drużyny dołączyło trzech zawodników z młodszą metryką niż poprzednicy - mówił Michał Świącik, prezes Eltrox Włókniarza. - Chciałbym, żeby chłopcy jeździli bezpiecznie i bez kontuzji, zdobywali sporo punktów i cieszyli częstochowską publiczność, sławili nasz klub i miasto w całej Polsce. Cieszę się, że mamy drużynę z zębem. Myślę, że pokażemy wszystkim w Polsce, że młoda, świeża krew to jest to, czego potrzeba w speedwayu.
Na klubowej kanapie zasiedli również prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk i jego zastępca Jarosław Marszałek.
- Żużel w Częstochowie to coś naprawdę szczególnego, to nasza lokalna religia - stwierdził Krzysztof Matyjaszczyk. - Chcemy cały czas oglądać naszą drużynę, chcemy pozytywnych emocji i chcielibyśmy jak najszybciej wrócić na stadion, aby zobaczyć piękne widowiska, do których przyzwyczailiśmy się przez lata. Mam nadzieję, że niedługo będzie to możliwe. Trzymam kciuki, że w tym sezonie będziemy mieć wspaniałą atmosferę, zgrany zespół.
Podobne nadzieje ma wiceprezydent Marszałek, który pierwszy raz żużlem zetknął się pół wieku temu. - Wtedy pierwszy raz na żużel zabrał mnie tata. Był taki tłok, że nie mogliśmy wsiąść ani do tramwaju ani do autobusu. Z placu Daszyńskiego przemieszczaliśmy się na stadion pieszo. Maszerowałem, ale było warto. Pamiętam do dziś zapach gumy balonowej "Donald", którą można było tam kupić - opowiadał Jarosław Marszałek. - Każdy w Częstochowie ma jakieś wspomnienia związane z żużlem, ze stadionem. Jest tradycja, są widowiska, emocje i to sprawia, że częstochowianie kochają żużel. Ludzie chcą to przeżywać.
Piotr Świderski, szkoleniowiec Eltrox Włókniarza Częstochowa, liczy, że już lada dzień na stadionie przy Olsztyńskiego odbędą się pierwsze treningi. - Kończymy zgrupowanie w Częstochowie, którego zadaniem była integracja drużyny. Spoglądamy pomału na tor, motocykle, żeby jak najszybciej rozpocząć treningi. Tor fajnie przesycha. Chciałbym, żeby zawody na tej nawierzchni były atrakcyjne, a tor był naszym sprzymierzeńcem - powiedział trener częstochowskiej drużyny.
Celem drużyny na ten rok jest awans do rundy play-off po niepowodzeniu w minionym sezonie. Oprócz liderów - Leona Madsena i Fredrika Lindgrena - pomóc w tym mają nowi zawodnicy Włókniarza - Bartosz Smektała, Kacper Woryna oraz Jonas Jeppesen.
Źródło: własne, www.wlokniarz.com |