fot. archiwum Marka Balta
Parlament Europejski zatwierdził budżet na lata 2021-2027, a także przyjął rozporządzenie wprowadzające mechanizm uzależniający wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności przez kraje członkowskie. Polska, która obok Węgier, sprzeciwiała się powiązaniu wypłat unijnych z mechanizmem praworządności i groziła wetem, będzie największym beneficjentem budżetu UE.
- Dla Polski to olbrzymia szansa na skok cywilizacyjny - uważa częstochowski europoseł Marek Balt. - Nasz kraj otrzyma największe środki w historii swojego członkowska w UE. Taka sytuacja już się nie powtórzy, bo za kilka lat w niektórych regionach możemy przekroczyć średnią unijnego rozwoju. Dobrze, że rząd nie zawetował budżetu i Wieloletnich Ram Finansowych UE, bo stracilibyśmy m.in. ponad 60 mld euro z Funduszu Spójności. Żałuję tylko, że dostaniemy te środki po kłótniach i awanturach, które Polsce niewiele dały, oprócz pogorszenia wizerunku na arenie międzynarodowej.
W ramach budżetu unijnego na lata 2021-2027 Polska ma otrzymać jeszcze dodatkowe 3 mld euro z polityki spójności, 28,5 mld euro ze Wspólnej Polityki Rolnej oraz 3,5 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. na przejście od gospodarki opartej o paliwa kopalne do gospodarki niskoemisyjnej. Z funduszu odbudowa ma dostać z kolei 23,1 miliarda euro w postaci bezzwrotnych dotacji i 34,2 miliarda euro w formie pożyczek.
- Dzięki tym olbrzymim środkom polskie samorządy będą mogły otrzymać do 70 proc. dofinansowania do inwestycji, np. w infrastrukturę drogową, czy komunikację miejską - zaznacza częstochowskie europoseł. - To bardzo dużo, zwłaszcza przy ograniczeniach, jakie samorządy doznały ze strony rządu, jeśli chodzi o przychody jak i o wydatki. Bez środków unijnych na rozbudowę infrastruktury, termomodernizację, inwestycje proekologiczne nie dałyby rady.
Wraz z pakietem budżetowym UE przyjęte zostało również rozporządzenie wiążące wypłatę funduszu europejskich z przestrzeganiem zasad praworządności. Przypomnijmy, że podczas unijnego szczytu Polska i Węgry zrezygnowały z zawetowania budżetu, zgadzając się wprowadzenie mechanizmu "pieniądze za praworządność" pod warunkiem odroczenia jego stosowania do czasu decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE.
- Parlament Europejski z dużym zadowoleniem przyjął fakt, że mechanizm warunkowości będzie chronił unijny budżet. Żaden demokratyczny rząd nie powinien obawiać się przestrzegania praworządności, tylko ten, który ma coś na sumieniu - zauważa europoseł Balt. - Niestety, polski rząd swoimi działaniami narusza przepisy UE. Unijne regulacje jasno mówią, że te państwa, które łamią zasady praworządności, muszą liczyć się z wstrzymaniem wypłat unijnych. Mam nadzieję, że polski rząd wyciągnie wnioski. Nie chciałbym, żeby polscy rolnicy i przedsiębiorcy stracili dotacje, żeby polskie samorządy nie mogły rozwijać infrastruktury i uczyć dzieci w nowych szkołach, a Polacy nie mogli korzystać z dofinansowań do modernizacji swoich domów. Źródło: materiały prasowe |