fot.PL
W Miejskim Szpitalu Zespolonym przebywa obecnie kilkunastu pacjentów chorych na koronawirusa. Problem w tym, że mimo zapewnień Ministerstwa Zdrowia o połowie wolnych łóżek covidowych w woj. śląskim, w rzeczywistości nie ma ich gdzie przetransportować. - Większość pacjentów covidowych leży w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i oddziale przejściowym w oczekiwaniu na przekazanie do szpitali drugiego i trzeciego stopnia. Niestety, otrzymaliśmy informacje, że na razie nie ma dla nich miejsc - informuje senator Wojciech Konieczny, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie. - W poniedziałek udało nam się przekazać jedynie dwoje z siedemnastu pacjentów.
Tymczasem w minioną sobotę TVP 3 Katowice podała, że w województwie śląskim jest 50 proc. wolnych łóżek covidowych. - Zupełnie nie pokrywa się to z naszą wiedzą. Wszystkie szpitale zgłaszają brak takich miejsc - twierdzi senator Konieczny. - Pojawią się one chyba tylko tam, gdzie tworzy się jakiś nowy oddział i przez chwilę są one wolne. Podejrzewam, że sprawozdawczość miejsc covidowych uwzględnia te, które są w naszym szpitalu, czyli izolacyjne. Są to miejsca służące jedynie do tego, żeby zdiagnozować pacjenta, a nie go leczyć - dodaje.
Kolejny problemem związanym z dynamicznym postępem epidemii koronawirusa i trwającym równolegle jesiennym sezonem infekcji jest brak miejsc do izolacji pacjentów w szpitalach w Częstochowie i sąsiednich gminach. Władze miasta skierowały w tej sprawie pisma do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka (więcej pisaliśmy tutaj). Miejski Szpital Zespolony własnym sumptem próbuje wygospodarować dodatkowe miejsca do izolacji.
- Próbujemy stworzyć dodatkowe osiem miejsc do izolacji, bo widzimy, że sytuacja się pogarsza. Aktualnie mamy ich 25, z czego jedenaście dla pacjentów zgłaszających się na SOR - informuje Konieczny. - Nie możemy pozwolić na to, żeby pacjenci z COVID-19 zajęli nam prawie cały SOR. W przeciwnym wypadku nie będziemy mogli udzielać pomocy innym chorym. Byłaby to katastrofa.
W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną Ministerstwo Zdrowia planuje utworzyć w każdym województwie szpital polowy. Zdaniem senatora Koniecznego, w Częstochowie - przynajmniej na razie - taka placówka nie jest potrzebna.
- Moim zdaniem w szpital jednoimienny powinna przekształcić się placówka na PCK. Wiem, że powstaje tam coraz więcej miejsc dla pacjentów z koronawirusem. Myślę, że dla systemu opieki, który mamy w Częstochowie, na razie to wystarczy. Wyłączenie szpitala na Tysiącleciu z funkcji innej niż covidowa nie załamałaby systemu opieki zdrowotnej w naszym mieście. Dzięki temu inne szpitale w naszym mieście pozbawione byłyby takich pacjentów. Myślę, że w ten sposób można działać przez kilka miesięcy - twierdzi Konieczny. - Prognozy rozprzestrzeniania epidemii są takie, że kto wie, czy w Częstochowie nie trzeba będzie jednak pomyśleć o szpitalu polowym. Oczywiście wówczas może pojawić problem z kadrą.
Źródło: własne |