Fot.PL
Prezydenci największych polskich miast rozważają wniesienie pozwu zbiorowego przeciwko rządowi w sprawie rekompensaty poniesionych kosztów związanych z reformą edukacji. Częstochowa nie wyklucza podobnych kroków prawnych. - Jeżeli inne federacje samorządowe, których członkiem jest Częstochowa, również podejmą podobne inicjatywy, nie można wykluczyć wspólnych kroków prawnych innych miast, w tym Częstochowy - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy. - Na pewno będziemy analizować różne możliwości, bo dotychczasowe wystąpienia do MEN, także te dotyczące przyznania środków na dostosowanie bazy szkolnej do realizacji nowej podstawy programowej po zmianach w systemie oświaty, nie przynoszą niestety rezultatów.
Przypomnijmy, że w związku z reformą oświaty prezydent Częstochowy wielokrotnie zwracał się do MEN o wsparcie finansowe z przeznaczeniem na wyposażenie w meble i pomoce dydaktyczne pracowni przedmiotowych w celu dostosowania ośmioletnich szkół podstawowych do realizacji nowej podstawy programowej. Koszty wyliczono na 11,9 mln zł. Miasto nie dostało ani grosza. Częstochowa otrzymała jedynie 953,3 tys. zł (przy wnioskowanej kwocie ok. 5,5 mln zł) w ramach kryterium podziału 0,4 proc. rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej na rok 2018. Dofinansowanie mogło objąć jedynie pomoce dydaktyczne niezbędne do realizacji nowej podstawy programowej z przedmiotów przyrodniczych oraz informatyki. Mogło ono dotyczyć tylko niektórych z tych szkół podstawowych, które nie miały klas dotychczasowego gimnazjum.
Częstochowski magistrat wyliczył, że do zadań oświatowych, które w całości powinny być sfinansowane ze środków budżetu państwa, miasto dołożyło w 2014 roku ok. 44 mln zł, w 2017 roku było to już 70 mln zł, a w 2018 - 90 mln zł. - Znacząca część tych środków to rezultat przeprowadzonej reformy oświaty, która spowodowała zmiany struktury i sieci szkół - twierdzi Tutaj. -Podniesienie wieku obowiązku szkolnego i reforma strukturalna spowodowały m.in. zmniejszenie liczebności oddziałów szkół podstawowych, a tym samym wzrost kosztów kształcenia. Bo wskaźniki do subwencji oświatowej są obliczane na podstawie liczby uczniów, a nie oddziałów szkolnych.
Pod koniec lutego Rada Miasta Częstochowy przyjęła stanowisko, będące apelem do premiera oraz MEN o zwiększenie nakładów na oświatę.
- Poza tym Częstochowa bierze czynny udział w pracach Związku Miasta Polskich oraz Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, które także coraz mocniej zwracają uwagę na problemy finansowe samorządowej edukacji - dodaje Tutaj. - Niedawno zarząd Związku Miast Polskich, którego członkiem jest m.in. prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk, przyjął stanowisko w sprawie w sprawie wynagrodzenia nauczycieli na tle finansowania oświaty w Polsce. Prezes ZMP skierował także list otwarty do Premiera wnioskując o poważną debatę na temat oświaty. Stanowisko w sprawie finansowania i organizacji systemu oświaty przyjęło też na początku marca Zgromadzenie Ogólne Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Tych działań jest więc dużo, aby głos samorządów, w tym Częstochowy, był słyszany.
Źródło: własne |