fot. Izba Administracji Skarbowej w Katowicach
Na półtora roku więzienia z warunkowym zawieszeniem na okres próby 2 lat Sąd Rejonowy w Myszkowie skazał radnego gminy Niegowa Andrzeja G., oskarżonego o złożenie sfałszowanego oświadczenia lustracyjnego. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Myszkowie wniosła do Sądu Rejonowego w Myszkowie w maju 2018 roku. Zawiadomienie w tej sprawie skierował Instytut Pamięci Narodowej.
- Wyrokiem z dnia 28 stycznia 2019 roku Sąd Rejonowy w Myszkowie skazał oskarżonego Andrzeja G. na karę łączną 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres próby 2 lat oraz 2.5 tys. zł grzywny - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec Ewy G. na okres próby wynoszący 2 lata oraz orzekł wobec niej świadczenie pieniężne w wysokości 8 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Wymierzone przez sąd kary są zgodne z wnioskami, jakie w tej sprawie prokurator złożył w mowie końcowej.
W lutym 2008 roku radny złożył w Urzędzie Gminy Niegowa oświadczenie lustracyjne, twierdząc, że nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa. 29 maja 2015 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał Andrzeja G. za kłamcę lustracyjnego, orzekając, że złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
Radny gminy Niegowa odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Tłumaczył, że złożone w lutym 2008 roku oświadczenie lustracyjne nie jest jego autorstwa. Biegły grafolog potwierdził, że oświadczenie lustracyjne nie zostało podpisane przez radnego. Sąd umorzył postępowanie uzasadniając, że brak podpisu lustrowanego pod oświadczeniem wyklucza możliwość weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego. Okazało się, że podpis pod oświadczeniem został sporządzony przez żonę Andrzeja G.
Radnego przedstawiono zarzut posłużenia się sfałszowanym dokumentem w postaci oświadczenia lustracyjnego, a jego żonie zarzut podrobienia oświadczenia lustracyjnego.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że osobiście wypełnił oświadczenie lustracyjne i nie posiada wiedzy, czy oświadczenie zostało podmienione. Jednocześnie zasłaniając się niepamięcią, nie odpowiedział na pytanie, czy był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Natomiast żona radnego przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniła, że sporządziła oświadczenie lustracyjne męża, nie wiedząc, że zostanie gdziekolwiek przedłożone.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |