Fot.PL
Kontynuujemy cykl wywiadów z prezydentem Częstochowy Krzysztofem Matyjaszczykiem, który ubiega się o reelekcję w nadchodzących wyborach samorządowych. Tym razem rozmawiamy o udogodnieniach dla częstochowskich uczniów i uczennic, reformie oświaty, rozwoju szkolnictwa zawodowego i technicznego, a także projektach edukacyjnych. Red: Od kilku lat rodzice dzieci będących mieszkańcami Częstochowy nie płacą za pobyt swoich pociech w miejskich przedszkolach. Czy to norma w skali kraju? Krzysztof Matyjaszczyk: Jesteśmy innowacyjni na tej płaszczyźnie. Rezygnując od 1 września 2014 roku z opłat za pobyt małych częstochowian w przedszkolu, chcieliśmy dla nich stworzyć jak najlepsze warunki. Dzięki temu staraliśmy się zachęcić rodziców, aby oddawali swoje pociechy do naszych placówek. W tym roku szkolnym do przedszkoli zostało zrekrutowanych 1657 dzieci, przy czym dysponowaliśmy jeszcze 337 wolnymi miejscami. Obecnie mamy obowiązek zapewnienia miejsc wychowania przedszkolnego dla wszystkich dzieci biorących udział w procesie rekrutacji. Dlatego oprócz oddziałów, które co roku otwieramy, uruchomiliśmy również możliwość przystąpienia do konkursu ofert przedszkolom niepublicznym. Placówki, które co roku do niego przystępują, funkcjonują jak przedszkola publiczne. To znaczy rodzice nie opłacają pobytu dzieci, a jedyne koszty jakie ponoszą - dotyczą wyżywienia. Dzięki temu w latach 2017/2018 uruchomiliśmy 195 dodatkowych miejsc w przedszkolach niepublicznych. W tym roku do konkursu przystąpiły dwa przedszkola, co daje 124 dodatkowych miejsc. Oprócz tego otworzyliśmy także oddział Miejskiego Przedszkola nr 38 w Szkole Podstawowej nr 41.
Red: Jakie jeszcze udogodnienia udało się wprowadzić w miejskich przedszkolach? KM: Wszystkie dzieci uczęszczające do naszych przedszkoli objęte są badaniami przesiewowymi w kierunku wykrycia wad wymowy. Zwiększamy też liczbę godzin logopedii w poszczególnych grupach. Proponujemy również bezpłatne zajęcia dla naszych najmłodszych przedszkolaków, w tym język angielski. Dodam, że np. dzięki projektowi „Aktywni rodzice – szczęśliwe dzieci” pomagamy też młodym rodzicom w powrocie na rynek pracy, poprzez refundację kosztów zatrudnienia niań czy tworzenie dodatkowych miejsc w miejskim żłobku. A wszystko po to, żeby młodzi ludzie mieli zapewnioną opiekę nad swoimi dziećmi i aby mogli pracować.
Red: Czy uważa Pan, że Częstochowie dość łagodnie udało się wprowadzić reformę oświaty narzuconą przez rząd? KM: Staramy się minimalizować skutki tej reformy, choć niestety nie możemy liczyć na wydatną pomoc rządu, zresztą podobnie jak inne samorządy. Kilka razy wnioskowaliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej o przekazanie środków finansowych w zgodnej z potrzebami wysokości (ok. 12 mln zł) na wyposażenie pracowni informatycznych, chemicznych i fizycznych w szkołach podstawowych. W ramach zwiększenia kryteriów podziału 0,4% rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej wnioskowaliśmy również o dofinansowanie 7 szkół podstawowych w pomoce dydaktyczne niezbędne do realizacji podstawy programowej z przedmiotów przyrodniczych. Wymóg był m.in. taki, że nie mogą to być placówki, które posiadają w swoich strukturach oddziały gimnazjalne lub nie powstały w wyniku przekształceń dotychczasowych gimnazjów. Reforma oświaty wiąże się także z wypłatą odpraw dla nauczycieli. W zeszłym roku wydaliśmy na ten cel ponad 2 mln zł, przy czym z budżetu państwa otrzymaliśmy tylko 453 tys. zł. Oprócz tego tylko dla czterech szkół, które przekształcaliśmy z gimnazjum na podstawówki, mogliśmy złożyć wniosek o dofinansowanie do remontów sanitariatów, doposażeń sal do nauki w meble, doposażeń świetlic w pomoce dydaktyczne. Wnioskowaliśmy o kwotę 920 tys. zł, a otrzymaliśmy tylko 458 tys. zł. Nie da się ukryć, że skutki finansowe reformy edukacji i zmian programowych, do których trzeba dostosować zmienioną sieć szkół obciążają dodatkowo miasto, a przecież wiadomo, że do subwencji rokrocznie i tak trzeba było - już wcześniej - dokładać duże sumy.
Red: Szkolnictwo techniczne i zawodowe wróciło w Częstochowie do łask, a może nawet: stało się jednym z priorytetów dla miasta... KM: To element przemyślanej, ważnej strategii. Mamy w Częstochowie dobre i przyjazne warunki dla biznesu i tworzenia nowych miejsc pracy. Są dwie specjalne strefy ekonomiczne oraz ulgi w podatku od nieruchomości dla tych, którzy zatrudniają pracowników i rozwijają się. Niezbędnym uzupełnieniem tego są projekty "Zawodowa współpraca" oraz "Praktyczne kształcenie zawodowe szansą na lepszy start". Uczniowie naszych szkół technicznych i zawodowych są szkoleni w tych zawodach, które są potrzebne na lokalnym rynku pracy, a placówki wyposażane w nowoczesny sprzęt do praktycznej nauki danego zawodu. Na oba projekty pozyskaliśmy środki unijne. Ponadto od 2015 roku prowadzimy w naszych szkołach jednolity system doradztwa zawodowego. Od dwóch lat w Hali Sportowej Częstochowa organizujemy także Targi Szkolne "Zawodowiec", których celem jest promocja i zmiana wizerunku szkolnictwa zawodowego i technicznego wśród młodzieży i rodziców.
Red: Dlaczego tak duży nacisk miasto kładzie na projekty edukacyjne? KM: Pieniądze, które otrzymujemy z budżetu państwa na szkolnictwo, są zdecydowanie za małe, dlatego musimy szukać ich gdzie indziej. Stąd pomysły na liczne edukacyjne projekty, które są doskonałym narzędziem do kształcenia kadr dla lokalnej gospodarki, a przy okazji możliwością doposażenia szkół. Obecnie w Częstochowie zetknęliśmy się z problemem, który jeszcze parę lat temu byłby nie do pomyślenia. Firmy nie mają ludzi do pracy… Zaczęliśmy się więc zastanawiać, skąd ich wziąć. Model krajowy zakłada kursy doszkalające oraz gwarantuje pieniądze dla bezrobotnych na przebranżowienie. My postanowiliśmy to odwrócić. Naszym zdaniem absolwent danej szkoły technicznej czy zawodowej od razu powinien nadawać się do pracy. W ten sposób pomagamy naszym pracodawcom w znalezieniu fachowców, a absolwentom szkół zapewniamy dobry zawodowy start. Staramy się też doceniać i promować pracodawców najbardziej zaangażowanych w proces kształcenia naszych uczniów.
Red: Ale miasto realizuje projekty edukacyjne adresowane nie tylko do szkół technicznych i zawodowych… KM: Rozpoczęliśmy właśnie realizację dwóch europejskich projektów edukacyjnych "Odkryj w sobie talent" i "Stawiamy na rozwój" - wspierających lokalne szkoły podstawowe i licea. Liczymy, że dzięki nim nasze placówki będą lepiej wyposażone i przygotowane do zadań, które przed nimi stoją. Projekt "Odkryj w sobie talent" będzie realizowany w 35 szkołach podstawowych w klasach 4-8 i obejmie ponad 1500 uczniów, w tym 145 niepełnosprawnych. Specjalnie dla nich dedykowane będą zajęcia wyrównawcze, a placówki dostaną potrzebny sprzęt i pomoce naukowe. Z drugiej strony w ramach projektu przewidziano też indywidualne wsparcie także dla najzdolniejszych uczniów, którzy będą mieli szansę uczestniczyć m.in. w zajęciach z konstruowania robotów, animacji komputerowej czy koła młodego naukowca. Drugi z projektów współfinansowany ze środków unijnych "Stawiamy na rozwój" będzie realizowany w pięciu liceach i obejmie 270 uczniów. W tych szkołach będą organizowane zajęcia wyrównawcze oraz warsztaty oparte na metodzie eksperymentu - z matematyki, języka angielskiego, biologii, chemii, geografii i fizyki. Zyska również baza dydaktyczna. W tym miejscu chciałbym jeszcze dodać, że od 2016 roku w II LO im. Romualda Traugutta prowadzimy działania zmierzające do realizacji Programu Matury Międzynarodowej.
Red: Pierwszy z projektów, o których Pan mówił, czyli "Odkryj w sobie talent", obejmuje także uczniów niepełnosprawnych. W jaki jeszcze sposób Częstochowa próbuje takim osobom ułatwić naukę? KM: Wachlarz zajęć dla tych uczniów jest bardzo szeroki. Nie ukrywam, że w naszych szkołach jest coraz więcej dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Dlatego zatrudniamy specjalistów, którzy realizują zajęcia rewalidacyjne, są też nauczyciele wspierający o odpowiednich kwalifikacjach z zakresu pedagogiki specjalnej. Staramy się tak urozmaicać ofertę edukacyjną, żeby objąć nią dzieci i młodzież z różnymi potrzebami. W pięciu placówkach specjalnych realizujemy np. projekt unijny "Uśmiechnięta szkoła", dzięki któremu poprawi się jakość edukacji uczennic i uczniów z niepełnosprawnościami, a swoje kwalifikacje podniosą także pracujący w nich pedagodzy. W tym roku utworzyliśmy również Technikum Specjalne przy ul. Krótkiej. W poprzednich latach w innych zespołach szkół tworzyliśmy szkoły przysposabiające do pracy dla uczniów niepełnosprawnych.
Red: Dziękujemy za rozmowę
Źródło: własne |