fot. PL
Prokuratura Rejonowa w Myszkowie skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie sfałszowania oświadczenia lustracyjnego radnego gminy Niegowa, Andrzeja G. W lutym 2008 roku radny złożył w Urzędzie Gminy oświadczenie lustracyjne, twierdząc, że nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa. 29 maja 2015 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał Andrzeja G. za kłamcę lustracyjnego, orzekając, że złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
Radny gminy Niegowa odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Tłumaczył, że złożone w lutym 2008 roku oświadczenie lustracyjne nie jest jego autorstwa. Biegły grafolog potwierdził, że oświadczenie lustracyjne nie zostało podpisane przez radnego. Sąd umorzył postępowanie uzasadniając, że brak podpisu lustrowanego pod oświadczeniem wyklucza możliwość weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego. Okazało się, że podpis pod oświadczeniem został sporządzony przez żonę Andrzeja G.
- Uwzględniając te ustalenia, w toku dochodzenia przedstawiono radnemu zarzut posłużenia się sfałszowanym dokumentem w postaci oświadczenia lustracyjnego, a jego żonie zarzut podrobienia oświadczenia lustracyjnego - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Przesłuchany w charakterze podejrzanego radny nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że osobiście wypełnił oświadczenie lustracyjne i nie posiada wiedzy, czy oświadczenie zostało podmienione. Jednocześnie zasłaniając się niepamięcią, nie odpowiedział na pytanie, czy był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Natomiast żona radnego przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniła, że sporządziła oświadczenie lustracyjne męża, nie wiedząc, iż zostanie gdziekolwiek przedłożone.
Andrzejowi G. i jego żonie grozi nawet 5 lat więzienia.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |