fot. archiwum MGS w Częstochowie
Mija 10 lat od otwarcia w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie Muzeum Zdzisława Beksińskiego. Z tej okazji 22 stycznia odbędzie się wyjątkowy wernisaż "Beksiński. Decennium". Muzeum Beksińskiego otwarto w lutym 2006 roku. Na wystawie pokazane zostały obrazy i rysunki z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich. Odtąd stała się ona ważną propozycją kulturalną Częstochowy, budząc zainteresowanie zwiedzających przez pełne dziesięć lat. Na okrągły jubileusz częstochowska galeria postanowiła przygotować wystawę prac Beksińskiego, która ma być jednocześnie podsumowaniem dotychczasowej działalności muzeum i zapowiedzią jego nowej odsłony.
Na wystawie – w uzupełnieniu stałej ekspozycji dzieł malarskich - pokazanych zostanie 87 rysunków oraz fotografie pozostające w depozycie MGS, ale prezentowane w Częstochowie tylko raz na otwarcie Muzeum Zdzisława Beksińskiego. Potem rysunki i fotografie prezentowane były w innych ośrodkach sztuki w Polsce, m.n. w Warszawie, Zakopanem, Wrocławiu, Lublinie, Opolu, Koninie.
W MGS można obejrzeć 50 obrazów artysty oraz cześć przekazanych w depozyt rysunków. Obrazy pochodzą głównie z okresu lat 1983 do 1995. Była to epoka przełomowa w twórczości Beksińskiego. Pomiędzy połową lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy zaczął malować, a mniej więcej 1988 rokiem tworzył on dzieła czysto fantastyczne, bardzo kolorowe, z bogatym światłem, rozbudowanym drugim planem a równocześnie z nutką persiflażu, żartu i humoru. Później zaczął malować obrazy bardziej oschłe, bez drugiego planu, bez perspektywy, z płaskim, ale subtelnie „utkanym” tłem, w tonacjach raczej przygaszonych i z ogromną troską o formę.
Kolekcja rysunków obejmuje przede wszystkim te z początku twórczości artysty z lat 50. ubiegłego wieku, a także prace z lat 60. i 70. Rysunki są „unaocznieniem”, "zmaterializowaniem" w technikach artystycznych obrazów zaczerpniętych z podświadomości artysty. Ponure introwertyczne wizje Beksińskiego wyrażają jego lęki, osobiste przeżycia, wewnętrzne demony, które posiada każdy z nas, a które każda kultura zawiera w mitach i symbolach. Rysunki Beksińskiego nie podlegają klarownym interpretacjom, zresztą sam artysta unikał przypisywania jego dziełom jakichkolwiek znaczeń. Odbiorca może sam zanurzyć się w jego wizjach, odkrywając piękno pod warstwą brzydoty. Artysta stosował różne techniki: rysunek ołówkiem, piórem, kredką, węglem - monotypie, heliografie, pojawiła się też cała skala poszukiwań formalnych.
Z kolei fotografie Beksińskiego to prace wyróżniające się innowacyjnym podejściem, kreatywnością i wysokim poziomem. Niekwestionowane artystyczne walory spowodowały, że Beksiński do dziś zaliczany jest do grona najwybitniejszych i najbardziej odkrywczych fotografików lat 50. Wykonane wówczas zdjęcia świadczą o skłonności artysty do silnych zniekształceń figury ludzkiej i do poszukiwań czysto estetycznych, abstrakcyjnych, które rozwinęły się jego późniejszej twórczości. Beksiński był jednym z prekursorów fotografii kreacyjnej, w niej tylko widząc przyszłość fotografii w ogóle.
Na początku lat 60. artysta uznał, że fotografia nie pozwala na pełne oddanie jego wizji estetycznych, zarzucił ją na zawsze i zajął się rysunkiem.
Wernisaż rozpocznie się o godz. 18. Wystawę można będzie oglądać do 28 lutego (od wtorku do piątku w godz. 10.30 – 18; w soboty i niedziele od 12 do 19).
Źródło: Miejska Galeria Sztuki |