FoLt.eszek Pilichowski
W poniedziałek, 3 sierpnia z placu Biegańskiego wystartował drugi etap wyścigu kolarskiego Tour de Pologne. Częstochowa po raz drugi pojawiła się na jego mapie. - Mamy nadzieję, że Częstochowa na stałe wpisze się w harmonogram tej imprezy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to świetna promocja naszego miasta - stwierdził Jarosław Marszałek, zastępca prezydenta Częstochowy. - Będziemy rozmawiać z organizatorami na temat umiejscowienia mety w Częstochowie, chociaż osobiście uważam, że start jest bardziej widowiskowy. Mieszkańcy mogli zobaczyć całe przygotowania.
Kolumna drugiego etapu Tour de Pologne po starcie honorowym przejechała z placu Biegańskiego Aleją Najświętszej Maryi Panny, ul. Popiełuszki, Szajnowicza-Iwanowa, Dekabrystów, al. Armii Krajowej, Kościuszki, Wolności i Niepodległości, ul. Powstańców Śląskich i Aleją Wojska Polskiego (DK-1). Po starcie „ostrym” na ul. Bugajskiej zawodnicy wyruszyli z Częstochowy na liczącą 146 km (155 km od startu honorowego) trasę do Dąbrowy Górniczej, jadąc m.in. przez malownicze tereny Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
- Tour de Pologne ma w sobie dwa elementy - sportowy i promujący Polskę. W tym roku wyścig jest świetnie promowany. Sygnał telewizyjny dociera do ponad 90 państw. Pokazujemy skąd, dokąd i przez co jedziemy. Bardzo zależy nam na miastach, które warto pokazać i wypromować - podkreślił Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne. - W samochodzie jechałem z kilkoma Włochami, którzy mówili o Madonnie. Częstochowa to dla nich fantastycznie miejsce, które będą zawsze kojarzyć z Janem Pawłem II i z obrazem Matki Boskiej.
Oczy częstochowskich kibiców zwrócone były w stronę mistrza świata Michała Kwiatkowskiego, który w pierwszym etapie Tour de Pologne zajął 9. miejsce. - Jeśli chodzi o moją formę, nie ma powodów do niepokoju. To nie jeszcze czas, żeby stwierdzić w jakiej jestem dyspozycji. Miejsce kolarzy w peletonie określą etapy do Zakopanego - zaznaczył Kwiatkowski.
Mistrz świata nakreślił również taktykę, jaką obrał na drugi etap wyścigu. - Będą chciał zaoszczędzić jak najwięcej sił i nie stracić cennych sekund w głupi sposób. To jest etap dla sprinterów, czyli między innymi Marcela Kittela.
Źródło: własne |