Fot.Leszek Pilichowski
Radosław Mroczkowski, były trener Widzewa Łódź, który w przeszłości był w sztabie szkoleniowym prowadzącego w latach 2006-08 reprezentację Polski Leo Beenhakkera, przynajmniej przez półtora roku poprowadzi drugoligowy Raków Częstochowa. - Z wyborem trenera czekaliśmy do ostatnich kolejek ekstraklasy - mówi Krzysztof Kołaczyk, prezes Rakowa. - Jerzy Brzęczek podniósł wysoko poprzeczkę, dlatego nie było łatwo wybrać następcę, który będzie to kontynuował. Z listy kilkudziesięciu kandydatów zostało trzech, ale nie ukrywam, że od początku żółtą koszulkę miał Radosław Mroczkowski.
47-letni szkoleniowiec wybrał ofertę częstochowskiego klubu, mimo że miał propozycje objęcia posady trenera drużyn ekstraklasowych. - Raków jest klubem, którym ma swoją historię, potrafi wychowywać dobrych zawodników, z których korzysta ekstraklasa i reprezentacja Polska - twierdzi Radosław Mroczkowski. - Będziemy to kontynuować. Właściciele klubu chcą budować mocną drużynę i tym mnie przekonali. Nie boję się pracy, wyzwań.
Nowy szkoleniowiec Rakowa zapowiada zmiany w kadrze pierwszej drużyny i walkę o jak najwyższe cele. - Na pewno poczynimy takie ruchy, które będą powodowały, że zespół zyska jakości, stanie się silniejszy i będzie rywalizował o wyższe cele. Mówimy o możliwości grania za jakiś czas w wyższej klasie rozgrywkowej - przekonuje Mroczkowski. - Chcemy mieć piłkarzy, którzy będą podnosić rywalizację. Jeżeli zespół ma się jakościowo zmieniać, to ktoś musi opuścić drużynę i zrobić miejsce dla innych.
Mroczkowski nie zamierza jednak od razu wymieniać piłkarzy. Każdemu chce dać szansę. Przede wszystkim ceni sobie wychowanków klubu. - Wychowankowie to bardzo ważna w klubie i Raków z tego słynie. Dlatego będą oczkiem w mojej głowie. Cieszę się, że taka grupa tutaj jest, bo daje nadzieje na dobrą przyszłości - uważa szkoleniowiec Rakowa.
Radosław Mroczkowski w latach 2010-2013 pracował w Widzewie Łódź. Wcześniej pracował w SMS-ie Łódź i młodzieżowymi kadrami Polski do 16,18, 21 i 23 lat.
Źródło: własne |