fot. PL
Dożywotnie więzienie grozi dwóm młodym mężczyznom, którzy w październiku 2013 roku w kamieniołomach na Złotej Górze z zimną krwią zamordowali Jarosława G. Do sądu wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie. W śledztwie ustalono, że 21-letni Dawid N. utrzymywał bliskie kontakty towarzyskie z Jarosławem G. Ofiara morderstwa pomogła mu znaleźć pracę jako przedstawiciel handlowy, a także przekazała do dyspozycji samochód osobowy. W trakcie tej znajomości N. poznał dziewczynę. Jarosław G nie był z tego zadowolony i próbował zakazać mu kontaktu z nią.
Dawid N. opowiedział o swoich kłopotach swojemu koledze, 23-letniemu Sebastianowi B. Oskarżeni uzgodnili, że problem może być rozwiązany tylko w jeden sposób. Trzeba zabić Jarosława G. Sprawcy chcieli dodatkowo przejąć znaczną kwotę pieniędzy, którą miał posiadać G.
16 listopada 2013 roku Dawid N. i Sebastian B. kupili taśmę budowlaną, folię ochronną i paralizator elektryczny. Wcześniej N. zaprosił pokrzywdzonego na ognisko na Złotej Górze w Częstochowie, gdzie razem bywali już przeszłości. Po południu Dawid N. i Jarosław G. kupili jedzenie, napoje, piwo i drewno na ognisko, a następnie pojechali samochodem oskarżonego na Złotą Górę. Sebastian B. przyjechał autobusem w rejon kamieniołomów i ukrył się w zaroślach, pozostając cały czas w kontakcie sms-owym z Dawidem N. W pewnym momencie B. podszedł po cichu do ogniska i poraził pokrzywdzonego w szyję paralizatorem elektrycznym. G. zaczął jednak uciekać. Sprawcy ruszyli za nim. W trakcie pościgu Dawid N. uderzył pokrzywdzonego szpadlem w twarz, a Sebastian B. zadawał ciosy nożem. Potem oskarżeni doprowadzili Jarosława G. do ogniska i skrępowali mu ręce i nogi, używając taśmy. Następnie zażądali od pokrzywdzonego haseł do kont bankowych, rażąc go po głowie paralizatorem oraz kopiąc po całym ciele. Gdy Jarosław G. przestał dawać oznaki życia, oskarżeni zawinęli go w folię budowlaną i umieścili w bagażniku samochodu. Wcześniej zabrali mu telefony, dokumenty, klucze i zegarek.
Sprawcy pojechali się do miejscowości Zawodzie k. Częstochowy, gdzie ukryli zwłoki Jarosława G. we wcześniej upatrzonym grobowcu na cmentarzu parafialnym. W miejscowości Kolonia Borek zakopali swoje zakrwawione bluzy oraz fragmenty folii. Pozostałą odzież spalili w piecu w mieszkaniu Sebastiana B. Potem udali się do bankomatu przy Rynku Wieluńskim, z którego wypłacili 600 zł, używając karty ofiary.
Po kilku dniach oskarżeni pojechali do Katowic, gdzie próbowali bezskutecznie wypłacić z bankomatu pieniądze z rachunków Jarosława G. Dawid N. i Sebastian B. zostali zatrzymani 5 grudnia 2013 roku.
- Dawid N. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw oraz złożył wyjaśnienia zgodne z ustaleniami śledztwa - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. - Sebastian B. początkowo nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw oraz odmówił złożenia wyjaśnień. Podczas kolejnych przesłuchań przyznał się do kradzieży pieniędzy i innych rzeczy na szkodę pokrzywdzonego. Wyjaśnił również, że brał udział w zdarzeniu na Złotej Górze, lecz zaprzeczył, że zadawał pokrzywdzonemu ciosy nożem.
7 grudnia 2013 roku Sąd Rejonowy w Częstochowie tymczasowo aresztował obu młodych mężczyzn. Dawid N. i Sebastian B. byli już w przeszłości karani. Teraz odpowiedzą za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Grozi im dożywocie.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie |