Fot.Leszek Pilichowski
Ryszard Kalisz, poseł niezrzeszony, przewodniczący Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska, ponownie zawitał do Częstochowy i zachęcał do oddania głosu w II turze wyborów samorządowych na obecnego prezydenta miasta. Przestrzegł też przed poparciem dla jego konkurenta Artura Warzochy, startującego z listy Prawa i Sprawiedliwości. - Mamy do wyboru, albo Częstochowę przy Jasnej Górze, albo Jasną Górę w Częstochowie, która jest świadomym siebie miastem, a jej mieszkańcy stanowią świadomą siebie wspólnotę - zauważa Ryszard Kalisz.
To druga wizyta Kalisza w Częstochowie w krótkim czasie. Ostatnio odwiedził miasto i jego mieszkańców 7 listopada przed pierwszą turą wyborów samorządowych.
- Bardzo ucieszyłem się z wyniku Krzysztofa Matyjaszczyka w pierwszej turze - mówi Kalisz. - Nie dał on mu jednak ponad 50-procentowego poparcia. Przyjechałem więc ponownie do Częstochowy, aby namówić jej mieszkańców do głosowania na obecnego prezydenta w drugiej turze wyborów. Pamiętajcie. Będzie liczyć się frekwencja, dlatego świadomość, że jeśli nie pójdę na wybory, to inni zagłosują na Matyjaszczyka, jest błędna.
Kalisz przekonuje, że po ewentualnej reelekcji obecny prezydent Częstochowy będzie współpracował ze wszystkimi osobami, które znalazły się w nowej Radzie Miasta. - To wyśmienity prezydent o niezwykłej wrażliwości społecznej, doskonały organizator, który potrafi współpracować ze wszystkimi. W dużo większym stopniu jest społecznikiem niż politykiem i będzie przede wszystkim służył mieszkańcom Częstochowy.
Przewodniczący Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska zwraca również uwagę na fakt, że przez ostatnie lata o Częstochowie nie mówiło się tylko w kontekście Jasnej Góry, ale także programów socjalno-zdrowotnych. - Nikt nie ma wątpliwości o tym, że Częstochowa jest świętym miastem. Przez ostatnie cztery lata Częstochowa zaczęła być jednak znana z zupełnie czegoś innego, czyli z wrażliwości i programów socjalno-zdrowotnych. Mówiło się o programie in vitro, zasadach dotyczących opieki zdrowotnej, kwestiach pomocy najuboższym, czy osobom pokrzywdzonym i wykluczonym.
Krzysztof Matyjaszczyk deklaruje, że jeśli zostanie wybrany ponownie na prezydenta miasta, będzie samorządowcem dalekim od uprawiania polityki. - Uważam, że samorządy powinny być jak najdalej od polityki. Tutaj polityką jest to, czy spełnione będą oczekiwania mieszkańców, czyli np. wyremontowane ulice, miejsca pracy oraz warunki do rozwoju. O to właśnie dbamy - twierdzi prezydent Częstochowy.
Zdaniem Kalisza taką gwarancję daje Matyjaszczyk. Jednocześnie poseł niezrzeszony przestrzega przed oddaniem głosu na Artura Warzochę, kandydata na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. - Wcale nie jest tak, że jakiekolwiek poparcie dla konkurenta Krzysztofa Matyjaszczyka cokolwiek zmieni w Częstochowie. PiS jest partią, która chce, aby władza była ponad wszystko. Niestety mamy w Polsce partię, która mówi trochę Orwellem. Przekonując, że chce wolności, tak naprawdę zamierza zamknąć jakiekolwiek swobody.
Źródło: własne |