Fot.Leszek Pilichowski
W ostatnim w tym roku meczu przed własną publiczności częstochowski Raków przegrał w niedzielę, 23 listopada na stadionie przy ul. Limanowskiego 0:2 z wiceliderem tabeli Energetykiem ROW Rybnik. Częstochowianie po dwóch zwycięstwach pod wodzą Dawida Jankowskiego mieli apetyty na pokonanie drużyny z Rybnika, która jeszcze w ubiegłym roku grała na zapleczu ekstraklasy. Do konfrontacji z Energetykiem przystąpili jednak osłabieni brakiem Wojciecha Reimana i Radosława Stefanowicza. Pierwszy pauzował za nadmiar żółtych kartek, a drugi doznał kontuzji mięśnia dwugłowego podczas spotkania z Siarką Tarnobrzeg.
W pierwszej połowie niedzielnego pojedynku kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Limanowskiego obejrzeli jedną bramkę. W 22. minucie meczu wynik spotkania otworzył Szymon Sobczak. Druga bramka padła na siedem minut przed końcem meczu. Na 2:0 podwyższył Michał Płonka i Energetyk odniósł pewne zwycięstwo w Częstochowie.
Raków Częstochowa - Energetyk ROW Rybnik 0:2 (0:1)
Raków: Wróbel, Pluta, Góra, Pełka (63' Krupa), Kmieć, Pawlusiński, Holik, Marchewka (71' Mońka), Brzęczek (66' Kierat), Kowalczyk, Pląskowski (46' Balogun)
Energetyk: Rybicki - Grolik (50' Jary), Bodzioch, Krotofil, Borovićanin (78' Mandrysz), Gojny, Płonka, Muszalik, Fonfara, Sobczak (90' Dudziński), Bałuszyński (68' Musiolik) |