Do częstochowskiej prokuratury wpłynęło zażalenie rodziny Pawła B., którego zwłoki znaleziono 10 marca 2014 roku w kompleksie leśnym w Romanowie. Bliscy zmarłego nie wierzą, że popełnił on samobójstwo. Uważają, że do jego śmierci przyczyniła się osoba trzecia.
Prokuratura Rejonowa w Częstochowie prowadziła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci 41-letniego katowiczanina. Sprawę umorzyła w czerwcu, uznając, że mężczyzna popełnił samobójstwo.
Na podstawie opinii biegłego lekarza z Katedry Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach stwierdzono, że bezpośrednią przyczyną zgonu Pawła B. było wykrwawienie spowodowane licznymi rana szyi, klatki piersiowej i kończyn górnych. Według biegłego obrażenia zadał sobie sam pokrzywdzony prawdopodobnie scyzorykiem, który znaleziono w pobliżu zwłok.
Śledczym nie udało się ustalić dokładnej daty śmierci katowiczanina. Analiza zebranego materiału dowodowego wskazuje jednak, że do zgonu doszło prawdopodobnie w dniu jego zaginięcia, czyli 10 lutego 2014 roku. Prawdopodobną przyczyną samobójstwa Pawła B. były problemy rodzinne i zawodowe.
Rodzina mężczyzny nie wierzy, że ich bliski popełnił samobójstwo i dlatego złożyła zażalenie do prokuratury. - Takie zażalenie do nas wpłynęło, ale z uwagi na urlop prokuratora prowadzącego tę sprawę, obecnie nie jestem w stanie powiedzieć, czy zostanie ono uwzględnione - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.