Już w środę, 11 czerwca w Hali Sportowej Częstochowa kobieca piłka ręczna na najwyższym poziomie. Polki, które wywalczyły czwarte miejsce na mistrzostwach świata w Serbii, zmierzą się z wicemistrzyniami olimpijskimi i mistrzyniami Europy z Czarnogóry.
Pojedynek z Czarnogórą będzie miał ogromne znaczenie dla Polek w kontekście awansu do mistrzostw Europy. Będzie to przedostatnia runda eliminacyjna do tych zawodów. Na koniec nasza reprezentacja zmierzy się z Czechami.
- Z pełną mobilizacją podejdziemy do tych dwóch spotkań zapewnia kapitan reprezentacji Polski – zapewnia Karolina Kudłacz. – Oczywiście o klasie rywalek z Czarnogóry nie trzeba dyskutować. Nie kalkulujemy i jeśli uda nam się pokonać Czarnogórę, będziemy mieć większy komfort przed meczem z Czeszkami.
Reprezentacja polskich szczypiornistek po raz pierwszy rozegra mecz w Częstochowie. – To dla nas nowy zakątek, ale mam nadzieję, że kilkutysięczna publiczność poniesie nas do zwycięstwa – mówi Karolina Kudłacz. – Ważne jest też to, żeby promować ten sport w miastach, w których nie jest popularny.
Zdaniem Marka Góralczyka, sekretarza generalnego Związki Piłki Ręcznej w Polsce w środowy wieczór kibice obejrzą piłkę ręczną na najwyższym poziomie. – Myślę, że w meczu Polski z Czarnogórą możemy liczyć na szczypiorniaka na najwyższym poziomie – przekonuje Góralczyk. – Po tym jak nasze dziewczyny wywalczyły czwarte miejsce w mistrzostwach świata w Serbii mamy pełne hale. Każdy kolejny mecz to rekord oglądalności. Nie tak dawno graliśmy z Portugalkami w Zielonej Górze, gdzie było na trybunach niemalże 5 tys. kibiców. W środę spodziewamy się, że będzie sześć tysięcy. A więc kolejny rekord w mieście, gdzie nie ma tradycji piłki ręcznej.
Polskie szczypiornistki mogą liczyć na doping pełnej hali. W sprzedaży, która prowadzona jest na abilet.pl i w recepcji Hali Sportowej Częstochowa, zostało ostatnie 300 wejściówek.
Mecz rozpocznie się o godz. 20.