fot. PL
W Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Częstochowie trwa wewnętrzne dochodzenie w sprawie bezprawnego odprowadzania z pensji pracowników składek na rzecz związków zawodowych działających w zakładzie. Zarząd MPK zastanawia się nad zgłoszeniem sprawy do prokuratury. Od każdego pracownika, który należy do związku zawodowego w MPK, odprowadzana jest miesięczna składka stanowiąca od 0,12 do 0,99 proc. jego pensji. Pracownicy przedsiębiorstwa zarabiają średnio ponad 4 tys. zł brutto. To oznacza, że ten, kto należy do związku, może zasilać go rocznie kwotą wynoszącą średnio ponad 400 zł brutto. Taka osoba musi jednak złożyć deklarację przynależności do związku zawodowego w przedsiębiorstwie i zgodzić się na piśmie na przekazanie jemu części swojej pensji.
Tymczasem do zarządu MPK zgłosił się ostatnio kierowca, który nie jest członkiem związku zawodowego, a z jego pensji odprowadzana jest składka na ten cel.
- Przyszedł do mnie jeden z kierowców i zapytał, dlaczego z jego pensji odprowadzana jest składka do związku zawodowego, skoro nie jest jego członkiem - mówi zastępca prezesa MPK Robert Madej. - Po sprawdzeniu okazało się, że ten pracownik znalazł się jakimś cudem na liście członkowskiej, ale żadnej deklaracji nie składał. Potem pojawił się kolejny pracownik w tej samej sprawie.
Jak tłumaczy prezes MPK Roman Bolczyk, składki z pensji pracowników na rzecz związków zawodowych odprowadzane są na podstawie zgłoszonej do kadr listy członkowskiej. Teraz MPK będzie musiało sprawdzić wszystkich swoich pracowników pod kątem deklaracji związkowych.
- Są osoby, które zakwestionowały swoją przynależność związkową - potwierdza Bolczyk. - Wszczęliśmy wewnętrzne dochodzenie. Po jego zakończeniu wspólnie z prawnikami zastanowimy się, czy sprawę zgłosić do prokuratury.
Źródło: własne |